TATA, a do tego Jan 😁
(Post nt tatowania miałam zamieścić wczoraj, ale jeszcze nie czuję się na siłach fizycznie)
Mój TATA to z pewnością pierwszy najważniejszy mężczyzna mojego życia. Kiedy widzę siebie, widzę ogrom jego cech charakteru. Oboje nas nosi i nie lubimy próżni 😅 cieszymy się najmniejszymi bzdurkami - w dzieciństwie zawsze chętnie zabierałam się z nim na przejażdżki, „załatwiać sprawy” (chociażby do mechanika), byle tylko coś się działo i byle razem. Nawet wiele nie gadaliśmy - to bycie chyba oboje nas cieszyło zawsze.
Z racji niemal identycznych charakterów pod wieloma względami też zgrzytało, kiedy dorastałam, ale dzięki temu chyba nauczyłam się rozwiązywać konflikty i czego nie robić. Z pewnością po nim przejęłam dyplomatyczne podejście do spraw trudniejszych i umiejętność zastosowania prostego opierdolu kiedy sytuacja tego wymaga 😈
Jego poczucie humoru ukształtowało moje, dość specyficzne i wielowymiarowe 😁
Nauczył mnie też dystansu do wielu spraw i do rzeczy, na które wpływu nie mam, ale i działania, kiedy trzeba wziąć życie za jaja.
Traktował mnie zawsze jak swoją księżniczkę - ale na tyle umiejętnie, że nigdy nie stałam się różową niunią. Obdarowywał prezentami w szczególnych dla mnie momentach (nie tylko tych oczywistych jak urodziny czy Walentynki 🥹 ). To od niego dostałam puszkę eklerów kiedy dostałam pierwszej miesiączki!
To on podejmował się zadania nauczenia mnie prowadzenia auta zanim sama zaczęłam namawiać, na długo przed kursem - dzięki czemu rozpoczynając go byłam już pewnym kierowcą 💪
Zawsze krok za mną, gotów złapać jeśli się potknę.
Do dziś zawsze w gotowości by wspierać.
Kocham!
0 Komentarze
Masz podobne spostrzeżenia? A może masz zupełnie inne wnioski na ten temat? Będzie mi miło, jeśli odniesiesz się do treści tego posta. Zachęcam do pozostawienia komentarza