Noc Kupały - małżeństwo życiowym celem kobiety?

 


Większość czasu jeszcze spędzam na rekonwalescencji, więc i czasu ma przemyślenia nieco więcej ;) 

Wczorajsze święto (Noc Kupały, Noc Świętojańska, sobótka …) to zawsze było wesołe święto. W naszym wypadku głownie podyktowane imieninami taty 💃

Całe jednak jego przesłanie skłoniło mnie do pewnych przemyśleń 😈 No, bo właściwie założeniem zabaw sobótkowych było miedzy innymi wywróżenie sobie szybkiego i dobrego zamążpójścia. Mimo dystansu do powyższego (bo gdyby zdrowie pozwoliło, z pewnością wczorajszą noc spędziłbym na pleceniu wianków z dziewczynami, tańcu przy ognisku i nocnej kąpieli w jeziorze) nasuwają się jednak wnioski takie, że w naszym społeczeństwie nadal za powodzenie życiowe uznaje się założenie rodziny. Kobieta powinna szybciutko znaleźć męża i spod opieki taty przejść najlepiej prosto pod skrzydła innego mężczyzny. A co z czasem na poznanie siebie samej? Pobycie samej ze sobą? Na szczęście kulturowo jesteśmy już  daleko dalej, ale nadal niezamężną kobietę po 30tce, zwłaszcza w mniejszych społecznościach, traktuje się już jak starą pannę. Taką, z którą albo jest coś nie tak, albo ma zbyt wygórowane oczekiwania, albo co gorsza! lubi być sama 😈

Ja z czasem i wiekiem zauważam jak ważne jest, żeby mieć w życiu swoją przestrzeń. Na szczęście ją mam, ale wiem ile frustracji budzi w kobietach zamknięcie w rolach społecznych i brak przestrzeni do poznania siebie i swoich potrzeb. Po latach budzimy się zaniepokojone, że tak naprawdę nigdy nie żyłyśmy własnym życiem. Słuchajcie siebie, dziewczyny :) 


Fot.: Jakub Ćwiklewski 

@jakubcwiklewskifotograf


Prześlij komentarz

0 Komentarze