Bycie mamą jest dla mnie rolą, w której czuję się chyba najmniej pewnie ze wszystkich, jakie dotąd poznałam.
Ogrom odpowiedzialności jaki dostałam z chwilą położenia mi na piersi pierwszego, później drugiego małego, bezbronnego, ciepłego człowieczka, sprawia, że muszę o wiele więcej wsłuchiwać się w potrzeby innych.
Strasznie to trudne, zwłaszcza jeśli chce się zachować własne JA
Przytłacza mnie czasem poczucie niewiedzy, ale wtedy mogę podeprzeć się doświadczeniem własnej mamy, teściowej, pań z przedszkola, innych mam. Przede wszystkim jednak muszę uważnie czytać swoje dziecko i słuchać własnej intuicji. To jest trudna umiejetność do nabycia, ale opanowywana, z czasem pomaga nam wspólnie żyć, a mi, jako rodzicowi, prowadzić dziecko - nie za sobą, ale iść obok niego. Z czasem dystans się zwiększy, wiem to, ale moim zadaniem jest zbudować w nich pewność, że w razie potrzeby jestem zawsze tuż za nimi, dając przestrzeń do własnych decyzji.
Z każdym rokiem jest inaczej. Uwielbiam oglądać efekty ich kreatywności, słuchać ich wniosków, które często zaskakują. Dawać przestrzeń, a jednocześnie wytyczać granice to ogromne wyzwanie rodzicielstwa. Cudownie, że jesteśmy w nim razem. Z ciekawością idziemy dalej.
0 Komentarze
Masz podobne spostrzeżenia? A może masz zupełnie inne wnioski na ten temat? Będzie mi miło, jeśli odniesiesz się do treści tego posta. Zachęcam do pozostawienia komentarza