13 po ślubie

 

fot.: Aneta Lewoń
    Szczęście TRZEBA pielęgnować. To wspólne i to osobiste. 
    My przeszliśmy razem wiele. Jedne trudności przyszły same, inne trzeba było sprowokować. Podobnie z pozytywami. 
    Z perspektywy czasu i z doświadczeniami prawie 20-letniego związku wiem, że rozwiązywania problemów nie wolno zostawiać na pózniej, bo wtedy pozwalamy im rosnąć (tak, tak - żadne odkrycie 😉 ) Wiem też, że złote myśli w typie „nie wchodź drugi raz do tej samej rzeki” mają się nijak do rzeczywistości. Druga szansa ma sens - ja taką dostałam. Fakt, drugi raz do tej samej rzeki nie ma możliwości wejść, bo ona nigdy nie będzie taka jak wcześniej. 
    Ja mam to szczęście, że wypracowaliśmy sobie siebie nawzajem bardzo zgodnie, choć zawirowania się zdarzały i pewnie będą się zdarzać. Nauczyłam się mówić i słuchać, ale szlifuję umiejetność przekazywania mu swoich myśli - bo nadal nie wszystkiego się domyśla 😂
    Trzymanie wspólnego frontu i wsłuchiwanie się wzajemnie w swoje potrzeby to kolejny punkt, który sprawia, że to wszystko działa. 
Sprawdziliśmy się w wielu rolach i mam nadzieję, że w kilku jeszcze przyjdzie nam się sprawdzić - to jest fascynujące w długoletnim związku. Jedne etapy mijają, ale pojawiają się kolejne. Dobrze jest patrzeć z zaciekawieniem w tym samym kierunku, pozostawiając jednak przestrzeń każdemu z osobna. 
    Nadal podkradamy czasowi chwile tylko dla siebie

Prześlij komentarz

0 Komentarze